Seriale, które odmieniły moje życie

  Dziś mam dla was coś w rodzaju Tagu, ale nie znalazłam dokładnie takich pytań na jakie chciałabym odpowiedzieć więc po prostu przedstawię wam krótko wszystkie moje najukochańsze seriale. Nawet jeśli nie ciągnie was do niektórych warto przeczytać- wiele razy żyłam w złych przekonaniach, aż w końcu sama postanowiłam poczytać, obejrzeć i prawie zawsze wciągałam się do końca.


1. Pretty Little Liars 

Jest to właśnie jeden z tych seriali do których miałam trochę uprzedzeń. Wszędzie o nim było pełno, każdy się nim zachwycał, a ja- jak to ja nie chciałam być jak każdy więc postanowiłam sobie "nie, nie obejrzę go!". Jednak jak się zapewne domyślacie moja wola okazała się zbyt słaba i uległam. Obejrzałam pierwszy odcinek (nawet nie do końca) i stwierdziłam, że jest nudny. Jak mogłam ocenić cały serial po pierwszych 10 minutach?! Jakieś pół roku później podeszłam do niego jeszcze raz, tym razem na spokojnie. I w tym właśnie momencie moje życie nabrało nowego sensu. Teraz zabrzmię jak stara panna z kotami, ale nie wyobrażam sobie mojego życia teraz, gdybym nie zaczęła go oglądać, haha.

O co chodzi?

Serial opowiada o życiu czterech dziewczyn, które były najlepszymi przyjaciółkami Allie, dziewczyny która zniknęła/ zginęła (nie wie nikt). Jednak nie jest to życie typu: chodźmy na zakupy, mam nowego chłopaka, moi rodzice mnie nie rozumieją! Oczywiście te wątki się wplatają, ale jest też mnóstwo zabójstw, kłamstw, policji, spisków, a w odcinkach Halloweenowych czasami jest lepiej niż w dobrych horrorach. Poza tym ciągle musimy zastanawiać się kto jest prześladowcą dziewczyn, "A". Po paru obejrzanych sezonach popadniemy w obsesję i wszędzie będziemy zauważać jego obecność. Jednak warto :)

2. The Secret Circle

Sama nie pamiętam jak odkryłam ten serial. Parę dobrych lat temu po prostu zaczęłam go oglądać. Na początku był trochę nudny, ale po kilku odcinkach zaczynamy doceniać jego klimat. Zawsze interesowały mnie tematy magii, a ten serial jest po prostu odzwierciedleniem mojej osobowości. Idealnie się w nim odnalazłam, jeśli rozumiecie o co mi chodzi. Świetnie rozumiem się z główną bohaterką Cassie. Jest to chyba jedyna fikcyjna postać, z którą mogę aż tak bardzo się utożsamiać, i z wyglądu, i z charakteru.

O co chodzi?

Mama Cassie ginie w pożarze. Dziewczyna trafia do babci, z którą rzadko się widywała. Grupka młodzieży w jej wieku się nią wyjątkowo zainteresowała- w małym miasteczku wszyscy wszystko wiedzą. Już w pierwszym odcinku jesteśmy świadkami magii, którą Cassie w sobie odkrywa, a inni jej ją uczą. Każda postać jest inna i czasami ci, którzy wydają się dobrzy okazują się zupełnie inni. Tak jak wspominałam wcześniej- warto oglądać cały serial choćby ze względu na wyjątkową, magiczną atmosferę.

3. The Vampire Diaries 

Ten serial wywołał podobną liczbę kontrowersji co wszystkim znany "zmierzch". Jednak jest w nim podobny tylko jeden motyw: Kogo wybierze główna bohaterka? Nie zrażajcie się tylko! Jest to jeden wątek na sto osiemdziesiąt cztery inne :) Tyle się dzieje, że nawet nie zauważamy przeskoków w czasie, zmian uczuciowych bohaterów i pojawiających się ciągle nowych postaci. Po prostu wkraczamy w świat, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Warto oglądać choćby dla Stefana i Damona ;) Jest to jeden z tych seriali, że jeśli przegapimy jeden odcinek całkowicie się pogubimy. To duży plus- nie ma miejsca na nudę!

O co chodzi?

Do spokojnego miasteczka Mistic Falls wraca dwóch braci- Stefan i Damon. To oni wywracają życie wszystkich mieszkańców do góry nogami. Pierwszą "poszkodowaną" jest Elena, która po żałobie śmierci rodziców potrzebuje czegoś nowego co pozwoli jej zapomnieć, tym czymś okazuje się pierwszy z braci Salvatore (przynajmniej na razie). Jej najlepsza przyjaciółka Bonnie odkrywa w sobie czarownice, kolega ze szkoły zaczyna bać się pełni księżyca, a koleżanka Caroline nie umie się zdecydować: pierwotny, wilkołak czy człowiek?! Tyle się dzieje, że przydałoby się wszystko dokładnie rozpisać!

4. Once Upon a Time

Ten serial nie jest aż tak wciągający jak poprzednie. Powiem inaczej- nie żyję nim. Jednak to nie oznacza, że jest gorszy! Tutaj akcja toczy się na pewno trochę wolniej i spokojniej. Każdy odcinek łączy w sobie wątek głównej bohaterki jak i opowieść o jednej baśniowej postaci (np. królewna śnieżka, Bella z pięknej i bestii, kopciuszek, dzwoneczek).  Bardzo miło ogląda się go wieczorami przed snem lub po prostu gdy nie mamy nic do roboty. Osobiście całkowicie wkręciłam się pod koniec drugiego sezonu, bo zachętą był dla mnie czwarty (bohaterowie z FROZEN!!!).

O co chodzi?

Emmę Swan odnajduje jej syn, którego oddała zaraz po porodzie. To on pomaga odnaleźć jej dom, rodzinę i to kim ona jest. Dzięki niemu policjantka dostrzega magię miasteczka Storybrooke. W pierwszym sezonie jej zadaniem jest po prostu uwierzyć. Jest to trudniejsze niż się wydaje i ma więcej znaczeń niż moglibyśmy sobie wyobrazić. Z odcinku na odcinek zauważamy jak zmieniają się bohaterowie. Jak z każdej baśni możemy wywnioskować morały i tym samym wiele mamy do nauki.

Mam nadzieję, że zachęciłam was chociaż do obejrzenia jednego odcinka któregoś z tych seriali.
 Znacie je? Jakie są wasze ulubione seriale?