niedziela, 12 października 2014

Titusiowie

  Wiecie, bądź nie, od około roku przylatuje do mnie jedna cukrówka. Pewnie większość sobie pomyśli, że wymyśliłam, że to ciągle ta sama. Otóż mam coś na swoją obronę. Tituś (bo tak go nazwałam) na jednej "nodze" nie ma paznokcia na środkowym palcu, a na drugiej, na tym samym palcu- ma podwójny. Więc bardzo łatwo go rozpoznać.

Paznokieć



   Od początku Tituś był bardzo odważnym gołębiem. Nie bał się, gdy otwierałam okno i sypałam mu ryż, nie bał się nawet jeśli dotykałam jego ogona. Z czasem zrobił się tak odważny, że zaczął wchodzić mi na parapet do mieszkania. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy przyprowadził dziewczynę! Mówię oczywiście o samiczce cukrówce. W porównaniu do niego, ona była dużo odważniejsza. Szybko się zaprzyjaźniłyśmy (brzmię jak nawiedzona). To Titusiowa (oryginalne imię, wiem) zaczęła jeść mi z ręki i na nią wskakiwać. Oboje nauczyli mnie, że przysłowie "Być jak dwa gołąbeczki" jest wzorowane na nich. Zawsze przylatywali razem, dzielili się jedzeniem, czasami godzinami siedzieli na parapecie przytuleni, czyszczący się na wzajem lub najnormalniej w świecie dający sobie całusy! Jednak ten okres w ich życiu nie trwał wiecznie.

Titusiowa i Tituś
  W wakacje zbudowali gniazdo pod moim oknem! Byłam przeszczęśliwa. Zawsze, gdy rano odsłaniam rolety, słyszę charakterystyczne "Huuuuu" i Tituś już siedzi przy oknie. Liczyłam też, że uda im się wysiedzieć jajka. Gniazdo nie było imponujące, z czasem zaczęło się rozpadać, opuścili je. Byłam smutna, bo myślałam, że sroki ukradły im jaja, lub po prostu coś się nie udało. Jakże się myliłam. Pewnego dnia siedzę przy biurku (które jest przy oknie) i  odrabiam zadanie. Titusiowa jak zwykle siedziała na parapecie i mi się przyglądała. Nagle usłyszałam dziwny dźwięk. "Ok..."- pomyślałam. Nie znam się na odgłosach cukrówek. No i znowu ten dziwny pisk. Podnoszę wzrok i coś mi nie pasuje. Jeden, dwa... Zawsze były dwa gołębie... Po chwili zorientowałam się, że mój parapet zrobił się ciasny. Siedziały na nim trzy gołębie. Tituś, Titusiowa i Titusiątko. Płakałam ze szczęścia! Poczułam się jak babcia. Za moim oknem siedział piękny, zdrowy kilkumiesięczny pisklak! Gołym okiem widać było różnicę we wzroście i te "piszczenie"... To był jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu.

Titusiątko
Różnica między dzieckiem, a tatą.




















  Zrozumiałam, że oboje zaufali mi na tyle, że postanowili pokazać mi swoje dziecko. Titusiątko od tego czasu bardzo mnie polubiło. Nie boi się jeść z ręki; czasami przylatuje z rodzicami, po czym oni odlatują, a on siedzi długi czas i mnie obserwuje. Zostałam jego prywatną opiekunką. Małe zwierzęta dużo łatwiej oswoić niż dorosłe. Już się nie mogę doczekać, aż przyleci do mnie na palec, gdy będę poza domem.

Titusiowa
Rodzinka
























Gratuluję tym, którzy dotarli do końca mojego osobistego reportażu. Mam nadzieję, że chociaż troszkę was zaciekawiłam. Teraz jest dobra pora by zacząć karmić gołębie. Jeśli zauważycie kiedyś przy swoim oknie cukrówkę (szary gołąb) nasypcie jej trochę surowej kaszy bądź ryżu. Na pewno do was wróci! Ostrzegam przed kolorowymi gołębiami- przylatują grupami, są głośne i robią dużo kup :)


9 komentarzy:

  1. Ty jestes na serio jakas nawiedzona !

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też mają gniazdo :D
    nataa-liiaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodziaki *.* :D
    Wpadniesz do mnie? Może ci się spodoba, dopiero zaczynam była bym wdzięczna z obserwację :) (obserwuje cię :)
    http://karola-karo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie słodziaczki <3 Nareszcie jesteś :) Stęskniłam się ;3 Doskonale rozumiem czemu nie dodawałaś postów, u mnie w szkole też wszystkim się przypomniało, że istaeje coś takiego jak sprawdziany i nagle codziennie na coś trzeba się uczyć. Masakra -.- Czy ty też siedzisz codziennie w szkole od 8 do 15.15 ? Już się boję co będzie za rok ja test będzie trzeba napisać : Zróbmy sprawdzian, żeby sie upewnić, że umiecie wszystko na test, który będzie za 8 miesięcy" Już to widzę xD
    Szpileczka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w szkole muszę być codziennie o 7:30 -.- Kończę o 14:00 lub 15:00. A o teście już na każdej lekcji gadają :(

      Usuń
    2. Hah xD U mnie też xD
      Szpileczka :*

      Usuń
  5. zapraszam do mnie zusu-zusu.blospot.com

    OdpowiedzUsuń