Ostatnio często chodzę do kina i prawie w każdy wieczór coś oglądam. Pomyślałam, że fajnym pomysłem będzie się tym z wami co jakiś czas dzielić. Na początek mieszanka filmów dosłownie z kilku ostatnich dni.
1. Zbuntowana
Jeszcze zdążycie iść na nią do kina. Mogę ręczyć, że nie pożałujecie ( szczególnie w 3D ). Pierwsza część: "Niezgodna" jest zdecydowanie moim ulubionym filmem. Nie wiem do końca dlaczego. Cały świat przedstawiony jakoś mnie porwał."Zbuntowana" była filmem idealnym. Od początku wciągała, wyjaśniło się wiele niedokończonych wątków i było mnóstwo zwrotów akcji. A co najważniejsze każda scena mnie zadowalała. Gdybym była reżyserką uśmierciłabym te same postacie i zachowała identyczne proporcje między wątkiem miłosnym i sci-fi. Nie umiem wybrać, która część jest lepsza. Obie są wspaniałe.
Nastoletnia Beatrice Prior w imię miłości porzuciła uporządkowany świat i teraz, naznaczona piętnem Niezgodnej, musi zmagać się z konsekwencjami swojej decyzji. Podjęta przez nią walka może mieć wpływ nie tylko na jej osobistą przyszłość, ale także wstrząsnąć posadami otaczającego świata. O ile oczywiście uda jej się udźwignąć spoczywające na niej brzemię, by w ogarniętym wojną domową świecie zdać niespodziewany i trudny egzamin dojrzałości. A jednocześnie nie utracić tego, na czym zależy jej najbardziej.